Maryja jest rzeczywiście naszą nadzieją. Współcześni heretycy nie
mogą znieść, że czcimy Maryję i w Niej pokładamy naszą nadzieję. Mówią,
że tylko Bóg jest naszą nadzieją i że On przeklina tych, którzy zaufanie
pokładają w stworzeniu. "Przeklęty człowiek, który ufa w człowieku" (Jr
17,5). Maryja jest stworzeniem, tak argumentują, po czym pytają: jak
stworzenie może być naszą nadzieją? Tak mówią heretycy. Tymczasem
Kościół Święty chce, aby każdego dnia całe duchowieństwo, w imieniu
wszystkich wiernych, głośno wzywało Maryję jako naszą nadzieję.
Doktor Anielski św. Tomasz mówi, że na dwa sposoby możemy pokładać
nadzieję w osobie, jako przyczynie głównej i jako przyczynie pośredniej.
Kto pragnie otrzymać łaskę od króla, ma nadzieję uzyskać ją od króla
jako od suwerena i ma nadzieję otrzymać ją z rąk ministra lub innej
ważnej osobistości jako pośrednika. W tym ostatnim przypadku łaska
pochodzi od króla, ale została udzielona przez osobę przez niego
upoważnioną. A zatem kto pragnie łaski, słusznie wzywa owego
królewskiego pośrednika, który jest jego nadzieją.
Zatem Kościół ma powód, aby do Maryi zastosować słowa Księgi
Eklezjastyka 24, 24 (Biblia w przekładzie ks. Jakuba Wujka SJ), którymi
wzywa on Matkę świętej nadziei. Matkę, która sprawia, iż rodzi się w nas
nie próżna nadzieja dóbr przemijających tego życia, ale święta nadzieja
ogromnych i wiecznych dóbr życia szczęśliwego. Witaj, nadziejo mojej
duszy - pozdrawiał Ją święty Efrem. Witaj bezpieczne zbawienie
chrześcijan, wspomożenie grzeszników, obrono wiernych,zbawienie
chrześcijan, zbawienie świata.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz